Na biwak nie mogliśmy znaleźć lepszego miejsca. Na końcu drogi, w dolinie otoczonej przez pionowe ściany liczące bez mała 1400m. Za drzewami słychać głośny potok, a ze szczytów gór tryska kilka wodospadów. Poza naszym wzrokiem, za skalną koroną schowane jest białe pustkowie – lodowiec Jostedalsbreen.
Więcej: http://onedaystop.com/blog/lodowiec-jostedalsbreen-kjenndal-briksdal/